Punkty:
Bayersystem GKM Grudziądz: Max Fricke 12 (3,3,3,2,1), Michael Jepsen Jensen 11 (0,3,2,3,3), Wadim Tarasienko 9 (3,0,2,2,2), Jaim Lidsey 5 (3,1,1,0), Kevin Małkiewicz 5 (2,2,1), Kacper Łobodziński 5 (3,2,0), Jakub Miśkowiak 4 (0,0,1,3,0).
Innpro ROW Rybnik: Nicki Pedersen 13 (2,2,3,1,3,2), Chris Holder 9 (2,2,3,1,1,0), Rohan Tungate 9 (1,1,2,2,3), Maksym Drabik 5 (1,3,1,0,0), Kacper Pludra 2 (1,1), Maksym Borowiak 1 (1,0,0), Paweł Trześniewski 0 (0,0,0).
Najlepszy czas dnia - 65,57 s Wadim Tarasienko w 3. wyścigu.
Grudziądzanie wywiązali się z roli faworyta i odnieśli drugie zwycięstwo w sezonie. Przed własną publicznością jechali pewnie i skutecznie. Na prowadzenie GKM wyszedł już po drugim biegu - wygranym przez juniorów 5:1 - i nie oddał go do końca spotkania.
Po dziewięciu wyścigach gospodarze prowadzili 31:23, a po 12 - już 43:29 i mecz był w zasadzie rozstrzygnięty.
W ekipie gości nie zawodził w zasadzie tylko weteran, świetnie znany w Grudziądzu Duńczyk Nicki Pedersen, który uzyskał 13 punktów. Wspierać starał się go Australijczyk Chris Holder, ale to było za mało na dobrze dysponowanych gospodarzy.
GKM nie miał w Wielką Sobotę w zasadzie słabych punktów. Przed biegami nominowanymi było już jasne, że komplet punktów zostanie w Grudziądzu, bo na tablicy wyników było 45:33.
Biegi nominowane zakończyły się remisem 6:6, co daje grudziądzanom duże szanse na bonus w rywalizacji tych zespołów.
W drużynie GKM świetny mecz zaliczył Australijczyk Max Fricke, który zdobył 12 punktów. Tylko jeden mniej przywiózł Duńczyk Michael Jepsen Jensen. Najważniejszym jednak atutem w zespole trenowanym przez Roberta Kościechę była zespołowość. Miejscowi w wielu biegach pokazali, że potrafią się wspierać na torze. Niewątpliwym ich atutem były w sobotę także bardzo dobre starty.
GKM zaczyna sezon od dwóch wygranych, a ROW po dwóch kolejkach ma bilans 1-1.(PAP)
twi/ pp/
